Zazwyczaj nie porównujemy siebie do ojca naszego, Abrahama. Jego osoba jest dość „odległa” od naszych czasów. Dla wielu zaś Abraham funkcjonuje jako „ktoś, kto kiedyś był wprawdzie przykładem, ale był dla Żydów”. I tym sposobem szukamy duchowych wzorców, ale jakby poza „żydowskim rodowodem”. Dlaczego tak jest? To naturalne, że bliżej nam do świętych znad Wisły niż znad Jordanu.
Osoba Abrahama i jego doświadczenie wiary jest szalenie ważne w całokształcie naszego zbliżenia się do Boga. Skoro Bóg i Abraham wiedli tak bardzo osobisty dialog.